Partner serwisu
31 marca 2021

Podział ryzyka w kontraktach na dostawy zespołów pompowych

Kategoria: Aktualności

Coraz częściej zakupy zespołów pompowych odbywają się nie na zasadzie prostego zamówienia, lecz na podstawie umowy zawieranej pomiędzy kupującym a dostawcą. Tego rodzaju kontrakty, oprócz podstawowych danych, jak cena, parametry techniczne, termin dostawy, itp., zawierają z reguły również wyszczególnienie zakresu obowiązków każdej ze stron oraz klauzule dotyczące kar umownych za niedotrzymanie zobowiązań, co stwarza wymierne ryzyko, zwłaszcza dla dostawcy.

Podział ryzyka w kontraktach na dostawy zespołów pompowych

Problemy z wywiązaniem się z obowiązków kontraktowych nie w każdym przypadku spowodowane są brakiem zaangażowania lub staranności którejś ze stron, lecz mogą wynikać z obiektywnych, zewnętrznych czynników ryzyka. Można sformułować dwie poniższe zasady podziału ryzyka, jakie powinny być uwzględniane na etapie negocjowania kontraktu.

1. Za dany rodzaj ryzyka odpowiada ta strona, która ma realny wpływ na jego ograniczenie.

2. Ryzyko (mierzone wysokością potencjalnych kar umownych), powinno być w racjonalnej proporcji do wartości kontraktu oraz możliwego do uzyskania zysku.

Zasady te wydają się zdroworozsądkowe i oczywiste, lecz w praktyce nie zawsze są przestrzegane. Często w kontraktach na dostawy zespołów pompowych występuje znaczna nierównowaga stron, przy czym z reguły zamawiający ma dominującą pozycję w stosunku do dostawcy pomp. Typowym przykładem są dostawy pomp do dużych projektów inwestycyjnych, jak na przykład budowy bloków energetycznych lub dużych instalacji przemysłowych. Tego typu kontrakty w formule „pod klucz” są realizowane przez duże, często międzynarodowe, korporacje w których działach prawnych powstają wzory umów narzucanych następnie dostawcom. Problem w tym, że takie ogólne formaty kontraktów często nie są dopasowane do specyfiki dostawy o stosunkowo niewielkim zakresie. Ponadto, prawnicy dużych korporacji mają tendencję do posuwania się zbyt daleko w ochronie interesów własnej firmy, kosztem mniejszego dostawcy. Jako autentyczny przykład można przytoczyć wzór umowy przygotowanej przez wykonawcę bloku energetycznego, w którym na dostawcę pomp usiłowano przerzucić horrendalne kary umowne, jakie wykonawca bloku miał płacić w przypadku jego postoju, spowodowanego awarią na rzecz zamawiającej grupy energetycznej. Co istotne, w myśl projektu umowy, kara miałaby obciążać dostawcę pomp, nawet w przypadku, gdy awaria bloku nie była spowodowana przez pompę. Usiłowano wprost przenieść zapis z umowy pomiędzy wykonawcą a zamawiającym do umowy pomiędzy wykonawca a dostawcą pomp. Jest to ewidentna sprzeczność z przytoczoną wyżej zasadą nr 1. W mniej drastycznych, lecz częściej występujących przykładach, projekty umów nie zawierają górnego limitu kar, co w krańcowym przypadku mogłoby narazić dostawcę zespołu pompowego o wartości, przykładowo, miliona złotych na kary o wartości kilkudziesięciu milionów. Jest to niezgodne z zasadą nr 2. Problem jest o tyle poważny, że tego rodzaju standardowe umowy są trudne do negocjowania, o ile to w ogóle możliwe.

W rozmowach tocznych na etapie zamawiania pomp, przedstawiciele działów zaopatrzenia wykonawcy często prywatnie przyznają, że proponowane zapisy umowy są niezgodne ze zdrowym rozsądkiem, jednocześnie stwierdzając, że nie mają wpływu na wzory umów opracowane w centrali i nie mają upoważnienia do ich zmiany. Zbyt ambitnym i zbyt rygorystycznym prawnikom wielkich korporacji można jedynie zwrócić uwagę na fakt, że od pewnego poziomu w górę, wielkość kary umownej przestaje mieć znaczenie, gdyż kara staje się po prostu niemożliwa do ściągnięcia. Dla firmy pompowej o obrotach rzędu kilkudziesięciu milionów złotych rocznie, kara umowa w wysokości kilkunastu lub nawet kilku milionów w praktyce może oznaczać konieczność ogłoszenia upadłości. Wobec tego, z powodu nadmiernego ryzyka, poważne spółki kapitałowe, dysponujące znaczącym majątkiem na pokrycie zobowiązań, w typowym przypadku, nie zdecydują się na podpisanie kontraktu grożącego niewspółmierną do wartości dostawy wielkością kar umownych. Na takie ryzyko mogą sobie natomiast pozwoli spółki z o.o. dysponujące niewielkim kapitałem, od których wysokich kar wyegzekwować się nie da. Wynika z tego, że zapisy o nadmiernych karach umownych są w gruncie rzeczy nieskuteczne.

 

Cały artykuł dostępny w magazynie Pompy Pompownie 2/2020

Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ